niedziela, grudnia 10, 2017

Spirulina czyli algi dla zdrowia i urody

Moja przygoda ze Spiruliną (i to,jak się o niej dowiedziałam) zaczęła się miesiąc temu,gdy w internecie zaczęłam sobie czytać o tym,jak modelki Victoria Secret's dbają o swoją cerę. W jednym z artykułów było właśnie o tym,że jedna z modelek codziennie zażywa Spirulinę...z ciekawości( bo zupelnie nie wiedziałam o co chodzi) zaczęłam szperać po różnych stronach i czytać bardziej szczegółowo na temat właśnie tej niesamowitej algi.



Spirulinę biorę póki co właśnie od miesiąca. Kupiłam ją w postaci tabletek (jest też w proszku ale z tabletki proszek mogę zrobić ,natomiast na odwrót niekoniecznie;)) w sklepie stacjonarnym we Wrocławiu .Za opakowanie 250 tabletek dałam ok 65zł.

Jeśli chodzi o dawkowanie to zaczęłam od 3 tabletek dziennie,teraz już biorę 6 (zalecana ilość to właśnie 6 dziennie). Zawsze po posiłku połykam dwie naraz.Wolałam kupić w postaci tabletek,ponieważ jak dla mnie lepiej się je zażywa niż te w proszku.


A czy po miesiącu odczułam już jakieś efekty? Mogę powiedzieć tyle,że czuję się mniej zmęczona (wstaję codziennie ok 5 rano i w ciągu dnia nie czuję tak dużego zmęczenia jak jeszcze kilka miesięcy temu), moja skóra również się poprawiła,nie jest sucha...np gdy już są bardzo niskie temperatury ,tak jak teraz w Grudniu, często skóra na ciele (szczególnie na dłoniach,między palcami i na nadgarstkach) bardzo mi pękała,robiły się brzydkie,czerwone plamy...w tym momencie tego nie mam.

Spirulina ma bardzo dużo zalet.Zawiera w sobie ważne dla zdrowia witaminy,które wspomagają np kontrolę wagi,korzystnie wpływa na poziom cukru we krwi,a aminokwasy w niej zawarte korzystnie wpływają na system nerwowy oraz komórki w naszym mózgu.

Raz w tygodniu robię sobie również maseczkę ze Spiruliny po której moja cera od razu jest oczyszczona ,gładka i bez podrażnień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Dom i Ogród , Blogger